Nie jestem pewien czy wirtualny lifehack to wciąż lifehack, czy jakaś rekursywna pętla szaleństwa, ale będę trzymał się tej nazwy, bo zaaplikowałem ostatnio pewną sztuczkę na swoim komputerze, która znacznie ułatwiła mi życie. Ułatwiła mi życie, więc wedle mojej pokrętnej
Lifehack: Samoopróżniający się dysk RAM
